Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Eagle z miasteczka Starachowice. Mam przejechane 11790.52 kilometrów w tym 83.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Eagle.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:93.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:02
Średnia prędkość:23.30 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:31.32 km i 1h 20m
Więcej statystyk
  • DST 30.83km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.66km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powtórka

Piątek, 22 sierpnia 2014 · dodano: 22.08.2014 | Komentarze 0

Ta sama trasa co ostatnio, tym razem bolało ciut mniej. ;) 




  • DST 31.27km
  • Czas 01:21
  • VAVG 23.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drugie wyjście z mroku ;)

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 0

Powtórka z rozywki. Ta sama trasa, ja ta sama choć bardziej obolała ;) Po starcie miałam spory problem z usadowieniem mojej poobijanej pupy na twardym jak deska siodełku - jestem pewna, że dziś było jeszcze twardsze niż ostanio ;) Gdy przyzwyczaiłam się już do bólu jechało się całkiem sympaycznie, nawet nie zważałam na deszczyk, który przywitał mnie w Adamowie. Pomyślałam, że skoro w Starachowicach nie padało to i na trasie zaraz przejdzie - myliłam się. Lało całą drogę. Jechałam sobie radośnie a gdy dotarłam do domu nie miałam nic suchego na sobie. Razem z rowerem nadawaliśmy się do solidnego czyszczenia. Ja wyczyściłam się sama a rowerem zajął się mój osobisty Konserwator w osobie mojego Kochanego Męża ;* 


Córeczka macha mamusi na pożegnanie :) 




  • DST 31.86km
  • Czas 01:26
  • VAVG 22.23km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mamuśka na trasie

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 2

Nie wiem czy powinnam zacząć wpis od tego jaka trasa jechałam czy tez od tego, które części ciała bolą mnie aktualnie ;) Po baaaardzo długiej przerwie związanej z ciąża i porodem nadszedł czas by przymierzyć sie do wąskiego siodła. Ze Starachowic, przez Adamów, Rude z kółeczkiem nad zalewem brodzkim i powrót przez Dziurów. Start całkiem sympatyczny gdyż po tak długiej przerwie  jazda cieszyła mnie niezmiernie, później było juz tylko gorzej. Najpierw zaczęły bolec mnie płuca, pózniej tyłek, nogi dopiero w drodze powrotnej na sztywnym podjeździe w Dziurowie a gdy zsiadałam z roweru bolało mnie juz chyba wszystko. Pogoda nawet całkiem sympatyczna, nawet niewielki wiatrek i kropelki deszczu przyćmił ból moich zastanych członków. Zapał do jazdy pozostał, szkoda tylko, ze kondycja nie ta. Jak ponownie będę w stanie usiąść na pupie to z pewnością zrobię powtórny trening w przerwie miedzy karmieniami ;)